sobota, 5 maja 2012

Wrócimy tu jeszcze


Już wiemy, że to nie koniec naszej przygody z Toskanią i jeszcze tu wrócimy :)
W tym roku planujemy spędzać lato w Polsce, ale kto wie, czy w kolejnych latach znów nie zawitamy do Toskanii, choćby przejazdem. Sześć dni, które mieliśmy na zwiedzanie (w tym trzy deszczowe;), to jednak mało, żeby zaspokoić ciekawość i dotrzeć wszędzie tam, gdzie byśmy chcieli. Cieszę się, bo jest to kolejna nasza wizyta we Włoszech i odwiedziliśmy sporo nowych miejsc, w których jeszcze nie byliśmy.

Na pewno w przyszłości chciałabym poszukać śladów swojej patronki w Arezzo i znaleźć spokojny czas, aby odwiedzić florenckie Uffizzi. Mój mąż z kolei chciałby przyjrzeć się lepiej dziełom Piero della Francesca. Mam też pewien niedosyt w odkrywaniu toskańskich smaków, co niestety się często zdarza podczas podróży z dziećmi, dla których najlepszy smak mają potrawy, które dobrze znają. Na razie mam plan, aby część toskańskich przepisów zawartych w książce "Słodkie, pieczone kasztany" Aleksandry Seghi, Polki mieszkającej w Toskanii, przetestować w domu. Książkę bardzo polecam, zawiera sporo praktycznych informacji i dużo smakowitych, i co ważne!, prostych przepisów.

Druga książka, którą skończyłam czytać w drodze powrotnej, to "Dziennik toskański" Włoszki Tessy Capponi-Borawskiej od lat mieszkającej w Polsce i odwiedzającej swoją ojczyznę podczas wakacji. Dużo jest w niej wątków historycznych i obyczajowych związanych z rejonem Toskanii. Kto wie, czy nie zaczerpniemy z niej trochę inspiracji przy kolejnej wyprawie w te strony...

No i trzecia książka, którą studiuję namiętnie od czasu do czasu, to opasłe tomisko "Kulinaria - kulinarna podróż po Włoszech", skarbnica wiedzy o kulturze i kuchni różnych regionów tego kraju. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz