sobota, 5 maja 2012

Majówka bez internetu

Kiedy osiem dni temu rozpoczynałam tego bloga, planowałam spędzać toskańskie wieczory na spisywaniu na bieżąco naszych wrażeń w formie postów. Jednak na miejscu okazało się, że w naszym kempingowym domku nie ma internetu, więc majowy weekend stał się dla mnie okazją do odpoczynku od sieci. Teraz, gdy wracamy już do domu, jest wreszcie okazja do spisania tego co już za nami. Znów nocujemy w tym samym hotelu pod Wiedniem, bzy tutaj już niestety przekwitają... Mam wielką nadzieję, że zdążymy na kwitnienie bzów do Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz