sobota, 5 maja 2012

3 maja Volterra, San Gimignano i Florencja


Już wiemy, że Toskania swój urok bierze od słońca. Gdy tylko deszcz przestał padać, a toskańskie wzgórza zaczęło oświetlać słońce, świat się zmienił w oka mgnieniu:) Czwartek to znów dzień, który zaczęliśmy od harców basenowych. Tym razem poszliśmy na górne odkryte baseny z rwącą "rzeką", którą można spływać na dmuchanych kołach. Naprawdę niezła zabawa, nie tylko dla dzieci ;)

Po południu kierunek Volterra - kolejne malownicze miasteczko pełne starych kamiennych domów, różnych pięknych zaułków, na szczęście nie tak bardzo zatłoczone. Z uwagą zwiedziliśmy katedrę położoną blisko głównego placu, a w niej wielki rzeźbiony krzyż z figurami Matki Bożej i Św. Jana po bokach.Tradycyjne lody i po krótkim spacerku, można było ruszać dalej.



Krajobrazy pomiędzy Volterrą a San Gimignano wprost urzekały, aż żal byłoby nie zrobić zdjęcia. Drugie podejście do San Gimignano okazało się sukcesem. Pod wieczór nie było problemów z zaparkowaniem, nie było też dużego tłoku na wąskich uliczkach miasteczka. Ciekawe były małe miejskie autobusiki pnące się po stromych uliczkach, zresztą widzieliśmy je prawie we wszystkich odwiedzanych miasteczkach. San Gimignano szczególnie pięknie prezentowało się z dużej odległości.


Późnym wieczorem niespodziewany punkt programu - nocne zwiedzanie Florencji, do której jest całkiem blisko z naszego kempingu. Możemy zobaczyć atrakcje Florencji bez tłumów, ale jest zimna noc, więc poza niewieloma turystami w okolicach Ponte Vecchio, Santa Maria del Fiore, na pobliskich placach widać było głównie sprzątających i podejrzane typki. Z pewnością zapamiętam najpiękniejszą panoramę miasta widoczną z góry z Piazza Michelangelo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz